środa, 27 czerwca 2012

czwartek, 21 czerwca 2012

-Heliumpallo-

 Dziś taki, a nie inny tytuł notki. Wszystko za sprawą piosenki i teledysku do niej,  jaka chodzi za mną od jakiegoś czasu. Podoba mi się bardzo. Co z tego, że lubuję się w muzyce północy (uwaga, nie oznacza tu jedynie The Rasmus). PMMP  to drugi zespół po TR, który słucham dosyć długo i bardzo lubię tych panów, którzy pozwalają po sobie skakać na koncertach i  dziewuchy, nie dlatego, że jedna z nich jest narzeczoną/ żoną Lauriego. Są bardzo oryginalne, wystarczy spojrzeć na każdy teledysk, czy nawet to jak się zachowują na koncertach, wśród fanów. Nawet ta muzyka do nowych Muminków <3 Ale nie teraz to o tym, bo ostatnio wydały nowa płytę i nagrały teledysk to niego. A oto i on:

[youtube http://www.youtube.com/watch?v=xtvZxMcGADQ&w=560&h=315]

Koniec na dziś. Chciałam się rozpisać, ale dam Wam tylko zdjęcia ;)



niedziela, 17 czerwca 2012

komisarz Alex...

 Jak zobaczycie na zdjęciu jest coraz lepiej. Piesio się przyzwyczaił i już dziś spróbowaliśmy chodzić z nim bez smyczy - ba! nawet był na spacerze w lesie z resztą kumpli i tak się wybiegał, że teraz leży koło budy i śpi. Jak widać posiada już nawet imię, przegłosowane. Miał być Ramzes, a jest Aleks, ale niech tak pozostanie:






* * *





Z teraźniejszego weekendu <3



piątek, 15 czerwca 2012

Cóż za dzień!

Niby taki zwykły dzień, ale wcale się nie okazał zwykłym! Przy najmniej dla mnie i....

Jak co każdy poranek, jeszcze z kamieniami na oczach po omacku szukam telefon by sprawdzić dwie rzeczy: czy mam jakąś wiadomość i która jest godzina. Zostaje oślepiona przez jasność wyświetlacza i ciemnicy w pokoju spowodowaną roletą. Moim oczom ukazuje się tapeta, która poprawia mi humor z rana. Godzina 8:00 -czas wstawać!

Zdejmuję z siebie kołdrę, pod którą jest tak przyjemnie ciepło, że nawet kiedy na dworze świeci słonko pozostałabym pod nią do czasu aż mi się znudzi. Najpierw prawa noga, która już automatycznie szuka kapcia, który oczywiście znajduje się pod łóżkiem, po czym szukam gumki do włosów, by jakoś ogarnąć wielką szopę z oczu i można było doczłapać się do łazienki. Potem idzie lewa noga, siadam na brzegu łóżka i przeciągam się. Czasami wstaję, a czasami padam i mówię w myślach, że to pi*rdolę! Poprawiam koszulkę, która podwinęła mi się do takiego stopnia, że jakbym jej nie miała to nie byłoby widać różnicy. W końcu wstaję, dochodzę do okna, podwijam roletę i "kurcze, znów brak słońca..." i udaje się do toalety...

Trochę wstępu. ogólnie rzecz biorąc nie oto tu chodzi. A tak naprawdę to nie chce mi się pisać :D

Spotkała mnie dziś niesamowita niespodzianka. Niespodzianka, której tak naprawdę uratowaliśmy życie. Bo kto by się spodziewał, że zwykła wyprawa do lasu przyniesie tyle zaskoczenia, współczucia, a na końcu radości. Niejeden by się przestraszył jak ja, bo do u licha mogło by to być. Było dosyć daleko i echo powodowało, że wydawało dziwne jęki. Zabrałam ze sobą jedną osobę i podchodzimy coraz bliżej i to co moje oczy zobaczyły,  nie spodziewały się nigdy. Pies. Pies, który ślęczał przywiązany przy drzewie, którego oczy cieszyły się, mówiąc "zbawienie!!" Tak wychudzonego zwierzaka nie widziałam nigdy na własne oczy. Nie spodziewałam się też, że będzie się tak bardzo cieszył obcym mu ludziom. Pobiegłam po kanapki, jakie zrobiłam sobie na śniadanie w trasie i smycz. Nakarmiłam go i próbowałam zawiązać smycz na jego szyi. Pogłaskałam go, ale moja ręka automatycznie oderwała się od jego sterczących pod skórą kości. Zapchlony, chudy, smutny i te jego jęki -bo nie dało się tego nazwać skomleniem. Udało się, psina dostała się do bagażnika i pierwsze co zostało zdecydowane, że zostaje, ale trzeba pojechać na badania do weterynarza.

Na miejscu już i po badaniu okazało się, że piesek jest zdrowy, ma prawdopodobnie 4 lata i jest mieszanką owczarka niemieckiego. Wychudzony, gdy powinien ważyć dobre 45kg, to waży niecałe 40. Dostał leki, jest na obserwacji i będzie dostawał zastrzyki. Za dwa tygodnie będzie już dobrze <3






<3

sobota, 2 czerwca 2012

zły czerwiec..

Miałam dać zdjęcia, ale uczyłam się niestety na egzamin, który się akurat nie odbył ;) Wściekłam się jak nigdy...mam wszystko na koniec czerwca! A macie cosie: