Długo mnie nie było, ale za to trochę się oderwałam od codzienności i od internetu przede wszystkim. Było się u Bartka jak zwykle. Na urodzinach było naprawdę świetnie! Prezent okazał się bardzo trafiony i nie ma naprawdę nic lepszego niż uśmiechnięty pysiak Misiaka. Potem piwo i pizza z Anią. Nie będę pisać o reszcie, bo za bardzo mi się nie chcę. Miś znów daleko od domu, a ja idę sprzątać. Ostatnio mam fazę na tatuaż, faktycznie to potrafi uzależniać!
>moje zdobycze:
żółciutkie martensy <3
lustrzanka Canona *___*
Jeszcze nowy laptop, ale już nie chce mi się dodawać zdjęć ;)
Na martensy piękne :D
OdpowiedzUsuńwiem, są idealne <3 :)
OdpowiedzUsuńmartensy pierwsza klasa :D
OdpowiedzUsuńhah :D
OdpowiedzUsuń