wtorek, 25 października 2011

dobry dzień!

 A nawet bardzo dobry! Od samego rana humor naprawdę mi się poprawił, a nawet nie wiem jaka jest tego zasługa. Nabrałam jakiś nowych chęci, praktycznie do wszystkiego. A teraz siedzę w puchatej bluzie, kapturem na głowie, ciepłą herbatą i planuje dzień. Trudne to bardzo, gdyż nie chodząc tymczasowo do szkoły, nie posiadając pracy siedzę na tyłku w domu i najczęściej co robię, to wszystko rozwalam w pokoju i sprzątam, by nie zwariować i coś robić. Nawet nie chce mi się rysować. Węgiel się skończył, farbami nie potrafię się "obsługiwać", a pastele wychodzą poza linię. Trzeba kupić ołówki różnej miękkości i papier do drukarki i trzeba zacząć się wyżywać artystycznie, ot co! A tak na marginesie, kiedyś wrzucę kilka moich, bądź Bartka prac, oczywiście za jego zgodą ;) Nie ma co! Pisząc ten wpis posiadam 32 wejścia na blog! Szał! Wiem, że prawdopodobnie ten licznik chodzi z małym opóźnieniem, ale dobre i to dla bloga założonego wczoraj wieczorem. A na koniec trochę Lauriego:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz