niedziela, 30 października 2011

o Nas i..

Miałam o wiele szybciej napisać tą notkę, ale brak totalnie czasu. A może był, tylko inaczej go rozplanowałam w połączeniu z komputerem. Nieważne. Nie będę się tłumaczyć. Jak wcześniej obiecałam i obiecałam Bartkowi dzisiejsza notka jest w pełni o Nim. Spróbuje przedstawić Jego osobę, trochę będzie o nas, a potem może jakieś zdjęcia, ale to się okaże. Powiedzmy, że muszę najpierw rozplanować wszystko co napisze. Może się wydawać łatwe, ale jednak takie nie jest. Nie liczcie na jakiekolwiek  szczegóły, bo dużo tego nie będzie. Może zacznę od tego jak się poznaliśmy.
Był to może grudzień, ale jak pamięć mnie nie myli, jakoś przed sylwestrem. Byłam strasznie zafascynowana tatuażami, wręcz fanatycznie i otóż dużo rysowałam. Każdy mój rysunek, jak wypadało wstawiało się na ogólnopolski photoblog i szukało się jakiś ludzi, którzy dzielą się sztuką również jak i ja to robię. Los chciał, że po znajomych, znajomych, znajomego natrafiłam na Bartka. Pamiętam, że skomentowałam jakiś rysunek i nie przeglądając nawet jak ten "ktoś" wygląda, dodałam do znajomych, by śledzić jakieś kolejne prace. Jakoś się złożyło, że dnia następnego ujrzałam, że tzw. Trojan69 skomentował jeden z moich rysunków, pisząc, że ślicznie rysuję i nie zastanawiając się, odpisałam mu. Rozmowa komentarzowa jakoś się kleiła do momentu gdy poprosił o narysowanie Jego portretu. Przeraziłam się nieco, gdyż w portretach jestem straszna, okropna i ogólnie do niczego. Przez jakiś czas nic nie odpisywałam, potem jakoś wyszło, że znów skomentowałam jakieś Jego zdjęcie, przejrzałam również Jego galerię zdjęć i wyszło, że Bestia nawet przystojna jest <3 ale jak to ja, pewnie i tak nie miałabym u Niego szans. A więc skomentowałam Mu to zdjęcie w takiej różowej czapeczce! Wyszło tak, że znów odpisał, ale już na gadu-gadu rozmawiając cały wieczór. Tak się rozmawiało każdego wieczoru, potem rozmowy przez skype, długie, bardzo długie :D Po jakiś miesiącach nie wiedząc, że coś takiego się wydarzy usłyszałam pierwsze "Kochm Cię". Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co odpowiedzieć. Przeszło mnie takie ciepło, fala radości i od razu uśmiech pojawił sie na twarzy (nie porównywać tego do orgazmu, hahahaha). Było to naprawdę wielkie wydarzenie. wtedy wspólnie wyjazdy, spotkania, wakacje i tak zleciało trochę do teraz. Jesteśmy razem dokładnie od 21 lutego 2011r. więc juz niedługo nasza piersza rocznica :) Tak w ogóle niedługo Twoje urodzinki i nie mogę się doczekać, aż znów się zobaczymy!!
Napisałam może to nieskładnie, ale uwierzcie mi, mojego kochanego nie idzie od sobie tak opisać. Tylko ja wiem, co powinnam wiedzieć i to wystarczy. Kocham Cię!








<3 

2 komentarze:

  1. Ładna historia :D Fajna fotka pod mostem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. musiałam ją opisać, choć notka miała być w pełni o moim ukochanym :) Most Józefa Piłsudskiego w Toruniu <3 obok Bulwaru :)

    OdpowiedzUsuń